środa, 25 grudnia 2024

Trzy powody świętowania Bożego Narodzenia, które daje nam św. Jan od Krzyża

Jak co roku na mszy w dzień Bożego Narodzenia czytamy Prolog Ewangelii św. Jana. Trudny to tekst, zawierający metafizyczne zawiłości, jest właściwie dla Ewangelii niczym uwertura - stanowi skrót treści. Jednym z poetyckich komentatorów tego słynnego tekstu był św. Jana od Krzyża, który w swym poemacie O  Trójcy Przenajświętszej podaje nam trzy powody: dlaczego świętujemy Boże Narodzenie.


Było już na początku

Słowo i w Bogu żyło,

W którym swoje piękności

I swoje szczęście kryło


To Słowo było Bogiem

I początkiem się zwało,

I było na początku, 

A początku nie miało.


Ono było początkiem, 

Początek w Nim wstrzymany

Co się zrodził w początku,

Słowem Syn jest nazwany.


On zawsze  był poczęty,

A zawsze się poczyna, Ojciec Przedwieczny swój byt

Zlewa na swego Syna.


Tak więc synowska chwała

Jest w Ojcu położona,

A chwała Ojca cała

Jest w synu wyrażona.


Jak kochany w kochanym

Jeden się w drugim znajduje,

A Miłość co ich łączy, 

w istności występuje.


I we wszystkich swych przymiotach,

W potędze i równości

Trzech Osób - jedna miłość

Kryje się w ich istności!


I jedna miłość ich wszystkich,

W jedną miłość złączyła

Kochanym z kochającym,

W którym każda z nich żyła.


[...]

Chciałbym Ci dać mój Synu, 

Miłą oblubienicę, 

Aby mogła oglądać 

Nas w bytu tajemnicy.

[...]

Wdzięczny Ci jestem wielce - 

Rzekł Syn Ojcu z miłością - 

Oblubienicę daną

Okryję mą jasnością.

[...]

Wezmę ją w swe ramiona, 

By miłość zrozumiała, 

I wśród wiecznych rozkoszy

Twą dobroć wychwalała.


Oblubienicą jesteśmy My - Kościół. Ja i Ty bracie, siostro. Tak bardzo Bóg nas umiłował, że postanowił przyjąć ludzkie ciało. Powodem pierwszym jest miłość. Zobaczmy żadna z Osób Boskich nie kocha miłością egoistyczną. Bóg w Trójcy mógł w takim stanie bytować, gdyż nie brakło Mu niczego. Jednak miłość ma to do siebie, że jest płodna, rozlewa się na zewnątrz Trójcy. Dalsze fragmenty poematu wielkiego mistyka mówią tak:

[...]

Już przyszedł ów czas wielki,

W którym się spełnić miało

To dzieło wyzwolenia,

Co dusze z  pęt wyrwało.


W czasach Mojżesza, 

Gdy trwała jeszcze wina, 

Tymi słowami przemawia

Bóg do swego Syna:


Twoja oblubienica,

Na Twój obraz stworzona,

I w tym, co Tobie miłe,

Tobie upodobniona.


Od Twej wzniosłej istności

Różni się jednak ciałem,

Jest jedno święte prawo 

W kochaniu doskonałym:


By Oblubieniec z miłą

Podobni byli dwoje,

Bo wtedy tym obfitsze

Rozkoszy czerpią zdroje.


I Twa oblubienica

Wzrosłaby w majestacie,

Gdyby Ciebie oglądała

W ciała swego szacie.

Prolog janowy mówi, że "Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,

dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego -
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili (J, 1, 12-13) 

Wcielenie Boga ma swoje konsekwencje, możemy stać się do Niego podobni, mamy oglądać Jego chwałę i przez to wzrastać w majestacie jak mówi mistyk. Jeżeli czynisz pokutę, nawracasz się od swoich grzechów, jesteś Bożym Dzieckiem, jesteś narodzony z Boga. To drugi powód.

[...]

Gdy przyszedł czas wybrany,

Czas Jego Narodzenia - 

Jak oblubieniec z komnat

Przyszedł do swego stworzenia.


A Matka Jego wdzięczna,

Wybrana w wszech na świecie,

Położyła w żłóbeczku

Swe narodzone Dziecię.


Pomiędzy bydlętami

Ludzie Mu cześć składali, 

Pasterskiej prostej pieśni

Anieli wtórowali.


Zawarte zaślubiny

Miedzy Człowiekiem-Bogiem, 

I Bóg zapłakał gorzko

Na barłogu ubogim.


To były ślubne dary

Oblubienicy - duszy,

Matka w bólu zadrżała,

Ujrzała krzyż katuszy...


Płacz u Boga-Człowieka,

U ludzi pieśń wesela -

Dziwne to zespolenie

I nic go nie rozdziela.


Trzecim powodem jest ta wizja Matki Bożej. Krzyż. Wcielenie Boga ma swój konkretny cel - jest nim odkupienie rodzaju ludzkiego. Prolog janowy mówi dziś o Wcieleniu następująco: "A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas" (J 1, 14). Są to słowa, które znamy doskonale chociażby ze słynnej kolędy polskiej. Dosłownie jednak gdybyśmy musieli tłumaczyć ten werset z greki, powiedzielibyśmy, że Słowo nie tyle zamieszkało wśród nas, co rozbiło namiot. W sposób naturalny kojarzy się to z Namiotem Spotkania, w którym przechowywano w miejscu Najświętszym Arkę Przymierza. 

Na wieku Arki była tzw. Przebłagalnia ze złota (hbr. kapporet). Raz do roku do wnętrza Namiotu do Miejsca Najświętszego wchodził Arcykapłan i dokonywał nad przebłagalnią krwawej ofiary w święto Yom Kippur (Święto Pojednania) wymawiając przy tym imię Boga. Dlaczego wylewano krew na złoty kapporet? Jak wiemy w Arce Przymierza oprócz laski Aarona i naczyń z manną, były także rozbite tablice Przymierza. Gdy chwała Boga zstępowała na Arkę, krew wylana na przebłagalnię była pierwszą rzeczą, którą Bóg widział. Nie świadectwo złamania prawa przez człowieka, lecz krew, która świadczyła, że dokonano już przebłagania za grzechy ludu. Na wschodzie jest taki popularny typ ikony Narodzenia Pańskiego, który w sumie niczym specjalnym się nie różni od wyobrażeń naszej popularnej szopki. Jest św. Józef, Maryja, Paseterze, Trzej Królowie. Jest jednak jedna mała różnica: ż
łobek w którym leży dzieciątko Jezus to w istocie grób, Boże Narodzenie  zapowiada w ten sposób Wielki Piątek i Wielką Sobotę. Dziecko, które ledwo co się urodzi jest jeszcze całe we krwi. ta krew jest proroctwem. Maryja ubrana w czerwone szaty oznaczające cierpienie i dzieciątko nad którym ciąży proroctwo o krzyżu, Dzieciątko, które jest prawdziwym kapłanem i Chlebem Żywym to w istocie prawdziwa Arka Przymierza w Dzień Przebłagania.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz