Św. Piotr nihilista
(homilia wtorek Wielkiego Tygodnia).
“On ożywia umarłych i powołuje do istnienia to, co nie istnieje” (Rz 4, 17). Prostą konsekwencją zasady tożsamości jest to, że jak powiedział Parmenides z Elei: "byt, jest niebytu nie ma". Byt jest tylko jeden i nie zmienia się w ogóle. Ale niebyt jak się okazuje, też w jakiś tam sposób “istnieje”. Nie będziemy się oczywiście zagłębiać w metafizyczne zawiłości, odniesiemy to zagadnienie do kwestii duchowych. W dzisiejszej ewangelii Jezus mówi do Piotra: “Nim kogut zapieje Ty trzy razy się mnie wyprzesz”. Piotr zrealizuje to proroctwo przez swoje wyparcie się Jezusa w pałacu arcykapłana. Charakterystyczny jest kontrast, który pojawia się, jak porównamy w 18 rozdziale Ewangelii Jana słowa Chrystusa wypowiedziane do kohorty: “Ja Jestem” (ww. 6 i
![😎](https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t83/1/16/1f60e.png)
U św. Jana w jego Ewangelii dosłownie prawie wszystko ma znaczenie symboliczne. Jezus kilkakrotnie mówi w tej Ewangelii: Ja Jestem. Ma to odniesienie rzecz jasna do Imienia Bożego objawionego Mojżeszowi – JHWH (Wj 3, 14). Jezus wypowiada te słowa w czasie burzy na Jeziorze Tyberiadzkim tuż przed Mową Eucharystyczną. Jezus mówi "Ja Jestem" kilkakrotnie do żydów w świątyni, wreszcie wypowiada je w czasie swojej Męki. Bardzo często na wschodnich ikonach przedstawiających Jezusa możemy ujrzeć litery greckie O ON. Są one wpisane w krzyż, w Jego aureoli. W języku greckim "O ON" – Ten, który jest, czyli krótko mówiąc Byt. “Kto widzi mnie widzi i Ojca” (J 14, 9). Jezus pokazuje nam Tego, który jest pełnią istnienia, Tego, który jako Jedyny jest prawdziwym Bytem.
Piotr, który się zapiera Jezusa i mówi nie jestem, upada na samo dno swojej egzystencji, jest jak niebyt. Uświadomił sobie wreszcie swoją nicość, która była zakryta pychą. Dopiero wtedy, kiedy to wreszcie przyznał, jest możliwym dla niego pełne nawrócenie. Nastąpi ono później, nad Jeziorem Tyberiadzkim. Chociaż nadal w Listach św. Pawła czy w tradycji, św. Piotr jest ukazywany cały czas jako postać mająca trudność w rozeznaniu Dróg Pańskich (upomnienie przez św. Pawła; scena “Quo Vadis Domine”). Św. Piotr jest bardzo bliski nam – przeciętnym chrześcijanom, którzy nawracają się stopniowo.
Św. Jan prezentuje inną drogę wiary. Jak wiemy już od młodości był człowiekiem głęboko wierzącym, wcześniej pobierał nauki u Jana Chrzciciela. Jako jedyny nie opuści Mistrza w godzinie męki. Podczas Ostatniej Wieczerzy jest opisany jako ten, który “spoczywał na Jego piersi”. Właściwiej by było opisać to jako spoczywał zagłębiony w Jego łono. To samo określenie pojawia się w Prologu Janowym, gdzie Jezus Jednorodzony Bóg jest opisany jako ”Ten, który jest na łonie Ojca” (J 1, 18). Zupełnie jakby chciano nam pokazać, że św. Jan już osiągnął jakieś mistyczne zjednoczenie wiary z Chrystusem.
Jakże to wszystko kontrastuje z postawą Judasza, który postanawia zdradzić Jezusa. W konsekwencji przez swój smutny los, zdaje się na tle Jezusa, Piotra i Jana mówić “ja nie chcę być”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz