środa, 8 sierpnia 2018

Nauczanie o karze śmierci

Na wstępie zaznaczam, że na podstawie prawa naturalnego i historyzmu jestem zwolennikiem kary śmierci. Scedowanie jej na władcę w średniowieczu zahamowało przecież zemstę rodową i anarchię wczesnego średniowiecza. Uważam, że jeśli nie zastrzeże się jej dla władzy państwowej, wtedy przywłaszczą ją sobie różnego rodzaju znieprawieni kacykowie. W takim świetle rozumiem słowa Chrystusa wypowiedziane do Piłata "nie miałbyś nade Mną władzy, gdyby ci jej nie dano z góry". Św. Paweł naucza w Liście do Rzymian "nie na darmo władza nosi miecz". Jednak chciałbym wystąpić w obronie nowego brzmienia punktu KKK dotyczącego kary śmierci.

Krytycy zmiany treści punktu katechizmu dotyczącego kary śmierci popełniają jeden kluczowy błąd. Przywołują Stary Testament, opinie Dobrego Łotra racje rozumowe zaczerpnięte z prawa naturalnego. I wszystko to ok. Prawda. Ale przecież papież zaznacza wyraźnie: w   ś w i e t l e   E w a n g e l i i  kara śmierci jest niedopuszczalna. Królestwo Boże i Ewangelia nie są jeszcze wprost tożsame z naszym obecnym światem, naturą skażoną grzesznością. W Nowym Jeruzalem nie będzie śmierci, tym bardziej karania poprzez nią, to oczywiste. Ale społeczności, które chcą być oparte o ewangelie będą dążyć do wykluczenia tej kary już w tym życiu doczesnym. Owszem, Królestwo Boże zakłada istnienie grzesznego człowieka, owszem ono już jest w pewnym sensie obecne, ale jeszcze nie w pełni (zob. J. Ratzinger, Duch Liturgii") dlatego świat jest przeciwstawny Królestwu Bożemu (zob. ew. według Jana).

Wcześniejsza treść drażliwego dla wielu punktu KKK dotycząca kary śmierci opierała się o ST i prawo naturalne. Nie ma tu żadnej sprzeczności między jednym a drugim - jest rozwój i doprecyzowanie doktryny (hermeneutyka ciągłości). Po prostu prawo naturalne i ewangelia stanowią dwa różne filary nauczania społecznego Kościoła, przy czym ewangelia jest filarem doskonałym duchowo i moralnie. Dowodem w sprawie mogą być rzeczy jak najbardziej zgodne z Tradycją Kościoła przez duże T - mowa naturalnie o regułach zakonnych. Konstytucje społeczeństw opartych o Ewangelię nie zawierają karania śmiercią, a to dość charakterystyczne.

"Piotrze schowaj miecz, kto mieczem wojuje, od miecza ginie".

Spójrzmy trzeźwo, chłodno i racjonalnie na współczesny świat: w najbliższych 50, 100 latach żadne państwo nie zostanie oparte o konserwatywne, chrześcijańskie zasady Nauczania Społecznego Kościoła, i prawa naturalnego (włącznie z karą śmieci). Przez nowe sformułowanie Kościół wcale nie zakazał kary kary śmierci, ale poprzez akcent położony na Ewangelię stał się transparentny w jednej dziedzinie gdzie jest głównym oponentem liberalizmu, nowoczesności, karpitalizmu i nihilizmu współczesnego świata - w dziedzinie obrony prawa do życia. Jestem na 99% pewien, że w tle tych zmian jest sprawa Alfie Evansa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz