”Słuchaj Izraelu! Pan jest twoim Bogiem, Pan jest Jedyny. Będziesz miłował...”. Bóg mówi Izraelu, nie zwraca się do tzw. jednostki. Mówi do Świętego Zgromadzenia z którym zawarł przymierze. Nie zwraca się w 2 os. l. poj. Nam biblijny Izrael nic nie mówi - ot historyjka narodu wybranego, kraj na Bliskim Wschodzie i tyle. Jezus powtarza to przykazanie dosłownie, nie mówi do autonomicznej jednostki, mówi do Izraela. W świetle nauk św. Pawła (Rz 2, 29) oraz Apokalipsy św. Jana to Kościół jako “mistyczne” ciało Chrystusa jest Nowym Izraelem. Izrael to Zgromadzenie Pana. Dla nas jest to ważna wskazówka jak mamy interpretować to przykazanie. Po pierwsze serce, dusza, umysł, moc możemy traktować jako synonimy, wyrażające różne aspekty tego co nazwiemy za Romanem Ingardenem ośrodkiem sił duchowych i wolitywnych (a co scholastyka nazwała duszą rozumną i nieśmiertelną). Po drugie, serce, dusza jest tożsamością przekraczającą nasze ja, obejmuje c a ł o ś ć naszego istnienia.
Jezus nie mówi do mnie jako do jednostki: “Będziesz miłował...” Jezus mówi do Izraela, do Kościołą, który jest jego Ciałem, wypełnionym duchem chrystusowym, Duchem Świętym. Nie mówi do mojego jednostkowego ego. Dla Jezusa człowiek nie jest jednostką. Jezus nie jest liberałem. Nie znaczy to rzecz jasna by Jezus negował osobowy charakter chrześcijanina. Przeciwnie, On nadaje mu s e n s. Osoba ma szersze znaczenie niż jednostka, ego. Moja jaźń to całość mnie wraz z całym światem, który mnie otacza, a który stanowi o moich tożsamościach/tożsamości. Pełny rozwój osoby wiąże się nie z rozwojem naszego Ja, jakimś samodoskonaleniem, ale z utożsamieniem z Chrystusem. Teologia wschodnia określa to mianem przebóstwienia.
Św. Paweł znał doskonale to doświadczenie: “Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2, 20). Motyw wewnętrznego, duchowego człowieka, który jest w naszym wnętrzu jest motywem, który nieustannie przewija się u św. Pawła (zob. Rz 7, 22 i1 Kor 15,45). Co św. Paweł przez to rozumie? Kim jest ten wewnętrzny człowiek?
W świetle klasycznej filozofii nasz intelekt jest zdolny do myślenia abstrakcyjnego do uchwycenia idei, co czyni go pokrewnym Absolutowi i inteligibilnemu światu aniołów (choć jest to na razie tylko intuicyjne przypuszczenie,weryfikowane tylko wewnętrznym doświadczeniem). W naszym wnętrzu, w wyższych partiach umysłu przez modlitwę mamy przystęp do Boga, możemy się z Nim spotkać. Księga Rodzaju mówi, że jesteśmy stworzenia na obraz i podobieństwo Boga. Ów obraz został zniekształcony po grzechu pierworodnym. Zanim to podobieństwo odkryjemy, musimy przejść drogę oczyszczenia z grzechu. Tradycyjna katolicka nauka o mistycyzmie opiera się na trójpodziale wziętym z neoplatonizmu (ale z powodzeniem można ją oprzeć i potwierdzić w Biblii). Jak twierdzi Paul Evdokimov, Mojżesz najpierw rozmawiał z Bogiem w światłości, następnie w obłoku, a na końcu Mojżesz kontemplował Boga w ciemności. Pierwszy szczebel gr. praksis lub katharsis polega na oczyszczeniu, którego szczytem jest apatheia – wolność wobec rzeczy stworzonych. Drugi stopień nazywany oświeceniem odnosi się do poznawania Boga w jego dziełach, Imionach, które to poznanie przekracza świat zmysłowy. Trzeci stopień zjednoczenie oznacza intuicyjne poczucie obecności Boga – jest ono doświadczeniem mistycznym. “Jest to redukcja ego do jaźni jako obrazu Bożego w duszy.” (P. Evdokimov, “Prawosławie”, s. 140).Całość pracy drogi do Boga określimy jako synergię - wspólne dzieło Boga i człowieka. O ile na pierwszym etapie ważna jest nasza praca, nasza wolna, o tyle następne etapy są sprawą Bożej ł a s k i.
Czego chce od nas Bóg, mówiąc byśmy miłowali całym sercem, duszą etc? Na pierwszym etapie człowiek przez ascezę ma zapanować nad sferą pożądania i uczuć. Oczyszczają się takie władze duszy jak pamięć i wyobraźnia. Masz rozproszenia na modlitwie? Pokusy? Bardzo dobrze, to czytelny znak oczyszczenia. W dalszej pracy poprzez dary Ducha Św. Jak: Mądrość, Rozum, Rada, Umiejętność człowiek doskonali swoje sumienie, intelekt i wolę, by w trzecim etapie dojść do wyższych warstw intelektu i woli, które są zjednoczone z Bożą wolą i intelektem. Uczciwie przyznajmy - nie są to etapy wyłącznie radosne i uczuciowe. Taką duchowość lepiej wsadzić sobie do kieszeni i iść gdzie indziej. Są to momenty duchowych prób o wiele cięższych niż pokusy cielesne. Nie na darmo wielcy mistycy mówili o nocy ducha. Chwała Bogu, że tak ustalił prawa natury, że po nocy wstaje nowy dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz