Przyjście Królestwa Boga jest zapowiedziane z końcem czasów. Mała ciekawostka, że poniekąd może być związane z początkami cywilizacji. To właśnie na początku Sumeryjskiej Listy Królów jest napisane, że Królestwo Boga zstąpiło na ziemię w mieście Eridu, jako pierwszy władca widnieje tam niejaki Alulim mający panować bagatela - 28 000 lat. Jego Apkallu (mędrzec, kapłan, mag?) był zaś Adapa - postać mająca niezwykle podobne cechy wspólne z biblijnym Adamem, który szukał nieśmiertelności lecz w zamian sprowadził na ludzi nieszczęście. Jk wiemy pisarze biblijni wiele zaczerpnęli z mitologii antycznego Bliskiego Wschodu, być może jest jakiś związek miedzy Adamem a sumeryjskimi bohaterami. Jest tak czy nie, jednak z całą pewnością możemy stwierdzić, że Bóg tworzy świat przez zstąpienie swego królestwa i kończy istnienie świata w podobny sposób.
"Jezus mówi, że nie przeminie to pokolenie, aż się to stanie" (Łk 21,31), co ma się stać? Przede wszystkim mowa na początku rozdziału 21 Ewangelii Łukasza o zburzeniu świątyni, dalej o wojnach, katastrofach i powtórnym przyjściu na obłokach. I rzeczywiście chrześcijanie do III w. po Chr. interpretowali to w taki sposób, że oczekiwali lada dzień Paruzji (np. montaniści). Ta jednak nie nadeszła. My żyjemy w czasach niepokojów, gdzie znowu podnoszą się głosy wieszczące koniec świata. Jak rozumieć te słowa Pana o Paruzji? Wydaje się, że kluczowym jest czas czasowników "przeminie" i "stanie się". Otóż jest tam użyty aoryst w różnych stronach. Aoryst jest czasem, który był obecny w języku praindoeropejskim, w grece, sanskrycie czy staropolskim. Jak sama jego nazwa wskazuje jest to a-oristos, czyli czas wyrażający coś nieokreślonego, nieograniczonego. Przyjście Królestwa zacznie się więc już i ten proces będzie trwał bliżej nieokreślony. Przełóżmy to na słowa Jezusa. Świątynia rzeczywiście została zburzona w roku 70. przez Rzymian pod wodzą Tytusa, gdy pokolenie, które słuchało słów Ewangelii jeszcze żyło. Dzieje ludzkie trwają nadal pełne wojen i kataklizmów. Trzeba przyznać rację św. Augustynowi, że tak naprawdę my cały czas żyjemy w czasach ostatecznych, które zaczęły się w roku 33, gdy Chrystus umarł, zmartwychwstał i zesłał Ducha Świętego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz