piątek, 5 listopada 2021

Czy ucisk ze strony korporacji i państw uratuje Kościół?


Obserwujemy współcześnie kilka tendencji. Po pierwsze rozrost międzynarodowych korporacji, które jak pokazały wybory w USA mogą mieć wpływ na wybór prezydenta największego mocarstwa świata. Już kilkanaście korporacji ma większy budżet niż niektóre państwa Europy. Same państwa również dzięki pandemii koronawirusa rozszerzają swe kompetencje kosztem wolności i praw obywatelskich. Politologowie i socjologowie przewidywali taki kierunek w związku z kryzysem ekonomicznym, aczkolwiek pandemia przyspieszyła ten proces. Większość państw zachodnich wykazała swoją wyższość i siłę nad kościołami i wspólnotami wierzących ograniczając kult. Jednak czy paradoksalnie zwiększający się ucisk może powodować w dalszej perspektywie rozwój kultury duchowej?

Pozytywną odpowiedź zawarł w swoim dziele Feliks Koneczny. W Cywilizacji Bizantyńskiej skupił się na opisie konsekwencji rozrostu fiskalizmu i biurokracji - głównie w Egipcie, skąd plaga ta rozlała się na cały świat rzymski w postaci bizantynizmu. Od czasów Augusta Egipt był prowincją cesarską o własnym statusie, służącym głównie eksploatacji. Ludność Egiptu była podzielona na odrębne klasy: Rzymian, Greków i rodowitych Egipcjan Grecy byli często wykorzystywani do zarządzania prowincją, płacili mniejsze podatki niż Egipcjanie. Ci ostatni byli przypisani do roli i spoczywały na nich wszelkie ciężary podatkowe. Coraz większe ciężary nakładane na chłopów i rzemieślników, których nie można było normalnie znieść zasiliły znacznie rodzący się ruch monastyczny. Nie bez przypadku Egipt jest ojczyzną monastycyzmu i anachoretyzmu. Wielu adeptów życia mniszego uciekało na pustynię do klasztorów i pustelni, gdyż tam byli wolni od ucisku świata. Tak postąpił Antoni Wielki. Najpierw sprzedał i rozdał własny majątek, po czym udał się na pustynię.

Model fiskalizmu i biurokracji, który według Konecznego, pod koniec III w. po Chr. z Egiptu przenoszono na całe Imperium , wpłynął na rozrost ośrodków życia mniszego w całym basenie Morza Śródziemnomorskiego. Nie możemy oceniać oczywiście motywacji powołań mniszych w starożytności z czystych pobudek materialnych, gdyż kultury dawne były bardziej otwarte na życie duchowe, ale nie da się zaprzeczyć, że rozrost instytucji państwowych, usztywnienie ram społecznych spowodowało ucieczkę do Kościoła - wspólnoty autonomicznej, wolnej, zwłaszcza w aspekcie monastycznym. Jeżeli dziś szanse na wielką karierę biznesową, zbudowanie rodziny są ograniczane przez korporacje i państwo, należy pilnie badać powołania, które są w bogatych krajach Zachodu, gdzie życie monastyczne zdaje się wybudzać, czy za kilka dekad nie powtórzy się scenariusz z IV w po Chr? Nic tak nie ożywia Kościoła jak życie kontemplacyjne.

xłszlak



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz