Sensem życia ludzkiego jest służba Bogu. Tu na ziemi realizujemy ją przede wszystkim przez nasze zbawienie, ale pamiętajmy, że dopiero po zbawieniu rozpocznie się dla nas Nowe Życie w pełni. Dlatego Jezus mówi, „kto we mnie wierzy, nie będzie pragnąć”. Czas tu użyty to tzw. aoryst, pozostałość po języku praindoeuropejskim, który wyraża nieokreśloność, nieograniczoność. Zdobywanie pożywienia i troska o rzeczy doczesne, po grzechu Adama stały się dla nas przekleństwem. Jezus chce się o nas zatroszczyć jak Bóg o Adama w raju, by człowiek mógł się zająć tym do czego został stworzony – budowania relacji z Bogiem i światem. Przeznaczeniem wiecznym człowieka jest kontemplacja Boga i Jego Chwały.
Sakrament eucharystii jest zaczątkiem tego życia przyszłego. To właśnie w nim czas staje, a człowiek może dzięki kontemplowaniu znaków i słów zaczerpnąć świata duchowego. W dzisiejszej ewangelii można nazwać eucharystię zadatkiem, czy też gwarancja zmartwychwstania. Jezus uczy, że wolą Boga Ojca jest by wszystko, co dał Synowi, zostało przy życiu. Jezus zapowiada jak tę wolę będzie wypełniał – eucharystia jest integralną częścią tego planu.
Wolą Boga Ojca „jest by każdy kto widzi Syna i wierzy w niego miał życie wieczne”. Słowo widzieć jest oddane za pomocą słowa theoron, oznaczającego właściwie kontemplacje. Zbitka widzieć/wierzyć kilkukrotnie pojawia się u Jezusa w janowej Ewangelii. Tu jednak zostaje umieszczona w kontekście chleba zstępującego z nieba, który oznacza ciało Chrystusa wydane za życie świata. Jest to więc katecheza o eucharystii, która wyraźnie mówi o jej celu – jest nim zmartwychwstanie i życie wieczne. Słowo theoron, ujrzeć, kontemplować możemy odnieść do anamnezy (pamiątki), która pojawia się przy opisie ustanowienia eucharystii w ewangeliach synoptycznych i u św. Pawła.
Anamneza w myśli greckiej nie jest zwykłym przypominaniem sobie wydarzeń z przeszłości. Wielokrotnie pojawia się u Platona jako odniesienie do świata idei, który jest pierwotnie dany człowiekowi, a o którym zapomina na świecie. Słowo anamnesis pojawia się w opisie Mitu o Jaskini, który obrazuje proces poznawczy w myśli Platona. Anamneza to nie pamięć materialna, taka jak nasze wspomnienia z wakacji. To jest pamięć metafizyczna. Również w myśli neoplatońskiej anamneza pojawia się jako pamięć duszy, prowadząca do powrotu do pierwotnej jedności z wyższymi hipostazami (Monadą, Nous i Psyche świata).
Według św. Jana Pawła II w Starym Testamencie pamiątka jest głoszeniem cudów dokonanych przez Boga, które w liturgii świątynnej stają się obecne. „Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor 11, 26).
Pamiątka w eucharystii nie jest pamiątką ludzką, jest to pamięć, przypominanie Ducha Świętego „On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14, 26). To właśnie cały proces anamnezy św. Jan Ewangelista ujmuje w słowie „kto widzi Syna”.
Wiemy doskonale, że kontemplacja nie jest rzeczą łatwą. Zwłaszcza w świecie tak bardzo dynamicznym i ruchliwym. Ale pamiętajmy, że pewnego rodzaju wlaną kontemplację naturalną człowiek posiada przecież z natury. Nie może ona być z niego wypleniona całkowicie bez szkody dla integralności człowieka. Zadaniem religii winna być pielęgnacją tej ludzkiej zdolności. Jedną z najciekawszych form kontemplowania mszy jest porównywanie odpowiednich części mszy do etapów życia i męki Jezusa. Gdzie obrzędy wstępne odpowiadają okresowi Narodzenia, liturgia słowa to nauczanie Pana Jezusa, a liturgia eucharystyczna wraz komunią to męka, śmierć i zmartwychwstanie.
xłsz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz