czwartek, 22 sierpnia 2024

Pogrzeb jak poród. Homilia poniedziałek II Tydzień Okresu Wielkanocnego.

 Biblia zna wiele słów, różnych języków na oznaczenie tego co szeroko zwiemy nawróceniem. Na tle biblijnych ksiąg, Ewangelia św. Jana zasłynęła przede wszystkim z ponownych narodzin opisanych w dialogu z Nikodemem. Kim jest Nikodem? Faryzeusz, członek Sanhedrynu, ukryty zwolennik Jezusa, który będzie chciał go bronić przed Sanhedrynem, a potem wraz z Józefem z Arymatei zajmie się pogrzebaniem zwłok Jezusa. Jego godność jest określona słowem archon. Ktoś kto ma władzę, sprawuję ją. Prawdopodobnie ze względu właśnie na zajmowane stanowisko, przychodzi do Jezusa nocą. Jeszcze boi się oficjalnego kojarzenia go z Jezusem. Jednak coś go skłania do rozmowy z mistrzem. Całą rozmowę Nikodema z Jezusem trzeba odczytać w kontekście zbliżania się do światłości, która jest wspomniana kilka wersetów później w dialogu i w Prologu Ewangelii Jana.


W tej tajemniczej rozmowie wychodzimy od afirmacji Jezusa przez Nikodema jako nauczyciela Izraela. To co czyni Jezus jest Boże, tak jak u proroków. Jezus idzie krok dalej mówi: „Amen, amen mówię ci: jeżeli ktoś nie zostałby zrodzony z góry, nie może widzieć Królestwa Boga”. Jego nauczanie nie tylko jest Boże, On wie jak ujrzeć Królestwo Boga. Narodziny z góry są określone charakterystycznym słowem anothen. Znaczy ono z góry, z wysoka, ale również powtórnie. Nikodem podejmuje tę grę słów sprowadzając zdanie Jezusa do wymiaru czysto cielesnego: „Jak może człowiek zostać zrodzony, starcem będąc? Czy może w łono matki swojej powtórnie (gr. deuteron) wejść i zostać zrodzony?”, Jezus rozjaśnia swoją wypowiedź: „Amen, amen mówię ci: jeżeli ktoś nie zostałby zrodzony z wody i ducha, nie może wejść w Królestwo Boga”! Słowa o wodzie i Duchu musimy rozpatrywać między dwoma tekstami pomiędzy którymi znajduje się ta ewangelia. Miedzy opisem chrztu Jana wraz z zapowiedzią, że Mesjasz będzie chrzcił ogniem i Duchem Świętym oraz opisem chrztów i świadectwem Jana Chrzciciela o Jezusie: J 3, 22-36 (tu właśnie Jezus jest określony jako ten co przychodzi z wysoka – anothen).

Woda, o której mówi Jezus Chrystus oznacza wiarę, łaskę. Woda ma właściwości oczyszczające, jest w Biblii żywiołem i elementem życiodajnym, ale i niszczącym. Słowa Jezusa przypominają sformułowanie z Księgi Rodzaju, które pojawia się przy pierwszym dniu stworzenia: “Duch Boży unosił się nad wodami”. Woda jest też oczywistym nawiązaniem do materii sakramentu chrztu jakim jest właśnie zanurzenie w wodzie. Chrzcząc, czyniąc to co nakazał Jezus zanurzamy również człowieka w Duchu Świętym. Czym jest to zanurzenie? Zanurzenie w Duchu to zanurzenie w tajemnicy śmierci Jezusa (Rz 6, 3), to rozsądzanie całej rzeczywistości przez Ducha (1 Kor 2, 15). To zanurzenie to nieustanna modlitwa (Rz 8, 11-15; 1 Kor 3, 16). Chrześcijanin staje się Nowym Człowiekiem, mieszka w nim Chrystus (1 Kor 15, 49). Narodzony na nowo jest niczym niemowlę, dlatego jest karmiony “mlekiem” (1 Kor 3, 2), którym to mlekiem jest kerygmat, podstawowe nauki Ewangelii. Jest to jeszcze bardziej zrozumiałe w kontekście stania się jak dziecko (Mt 18, 3).

Jak sam św. Jan Ewangelista tłumaczy tę naukę? Odpowiedź znajdziemy w 1 Liście apostoła Jana: “A każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga,
bo Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.
Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować.
Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała(1 J 4, 8-11). To właśnie miłość Boga I bliźniego jest tym co weryfikuje prawdziwość naszych narodzin z wysoka.

Poprzez ten chrzest z wody i Ducha rzeczywiście możemy ujrzeć Królestwo Boże (J 3, 3). U św. Jana znowu pojawia się zagadnienie duchowego wzroku. Tu pojawia się słowo związane ze słowem idea, jest to widzenie intelektualne, pojawia się w chrześcijaninie stała kontemplacja rzeczy duchowych. Jest to jak najbardziej zgodne z jedyną definicją wiary jaką znajdziemy w Liście do Hebrajczyków “Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem (hipostazą) tych rzeczywistości, których nie widzimy. ( Hbr 11, 1).

Niezwykle ciekawie to wszystko wygląda w kontekście nauk wielkiego Plotyna. Dla twórcy neoplatonizmu człowiek to właściwie nie żadna dusza w ciele, tylko dusza która ‘ma w sobie’ ciało. Dusza przez pochodzenie jest w pewnej łączności z Jednią, Umysłem i Duszą Jedni i Wszechświata. Aby powrócić do źródła szczęścia, do Jednego, musi przejść długą drogę oczyszczenia, które prowadzi do ekstazy. I tu, I u Jana następuje pewne zanurzenie I oczyszczenie w duchu. Warto przypomnieć ważną kwestię, że chrześcijański schemat drogi rozwoju duchowego wywodzi się właśnie z neoplatonizmu, który wyróżnia trzy etapy: oczyszczenie, oświecenie i zjednoczenie.

Rzecz jasna powinniśmy też pamiętać, że narodziny z wysoka warunkuje ostatecznie nasza śmierć fizyczna. Chrystus w tym przypadku był “Pierworodnym wszelkiego stworzenia”, on pierwszy umarł i został wskrzeszony mocą Ducha. I tu pojawia się znowu postać Nikodema wieńczącego całą tę naukę. Wraz z Józefem z Arymatei asystuje przy pogrzebie Chrystusa. Owija Go całunem, we wschodniej ikonografii nasuwa to skojarzenia z Dzieciątkiem Jezus owiniętym w pieluszki. 

 x łsz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz