piątek, 16 czerwca 2023

Effatha! Nd zw XXIII b

 (Homilia na XXIII niedzielę Zwykłą Rok B).


Straszna to rzecz być głuchoniemym, straszne nie móc mówić, ani słyszeć. Powierzchownie patrząc możemy stwierdzić pozorną sprzeczność: los cierpiącego człowieka stoi w silnym kontraście do dzisiejszej antyfony na wejście z Psalmu 119: „Panie jesteś sprawiedliwy i wyrok Twój jest słuszny”. Dlaczego Bóg dopuszcza takie cierpienia na ludzi? Czy jest to kara osobista za grzech? Czy jest to kara za grzechy przodków? W Ewangelii św. Jana w scenie z niewidomym Bartymeuszem pod Jerychem Jezus mówi, że dzieje się tak by objawiły się w tym sprawy Boże. Sprawy Boże? W ślepocie? W byciu głuchym i niemym?
Jakże to straszne, zwłaszcza, że pierwsze i najważniejsze przykazanie mówi: „Słuchaj”, a do zbawienia trzeba wyznać ustami, że "Jezus jest Panem"!

Jezus bierze głuchoniemego osobno z dala od tłumu i mówi do niego „Effatha” – otwórz się. Gdybyśmy ten aramejski zwrot tłumaczyli na język grecki, użylibyśmy tego samego słowa, które występuje w Ewangelii, gdy mowa jest o tłumaczeniu (otwieraniu) Pisma dwóm uczniom z Emmaus: „Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»” (Łk24, 31-32). Bardzo często, gdy modlimy się o zdrowie lub chcemy wykorzenić jakiś grzech z naszego życia potrzebujemy takiego otwarcia, by Jezus mógł sięgnąć w głąb. Jeśli masz raka w ciele nie wystarczy bandaż, potrzeba wejść do środka.
Ciekawszym w dzisiejszej Ewangelii wydaje się sformułowanie z w. 35. Nasze polskie tłumaczenia mówią o uszach, fizycznych częściach ciała, natomiast grecki oryginał mówi o akoai - jest to mianownik w liczbie m n o g i e j. Właściwie można by go tłumaczyć jako słuchy. Dlaczego w liczbie mnogiej? Czyżby Jezusowi chodziło o inny słuch? W Liście do Efezjan 1, 18 św. Paweł wspomina, że istnieje np. duchowy wzrok. Na podstawie wielu innych fragmentów PŚ możemy stwierdzić, że istnieją w duszy człowieka duchowe ‘zmysły’, które umożliwiają poznawanie Królestwa Bożego.

Przykładowo, dziś Jezus mówi o słuchu. „Kto ma uszy do słuchania niech słucha” słyszymy często w przypowieściach. Jezus powołuje się na proroctwo Izajasza: „Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił” (Mt 13, 14-15). Innymi słowy – można mieć zdrowe fizycznie uszy, ale nie słyszeć Bożego Słowa, można być wewnątrz zamkniętym. Wierzący i niewierzący, praktykujący i niepraktykujący. Ilu z nas bracia i siostry mając codziennie dostęp do Biblii, Mszy Świętej i sakramentów, nie korzysta z tego, nie wydaje owocu? Mając sposobność czynienia dobra - zaniedbuje to?
Żałujemy głuchoniemego, ślepego? A może Jezus chce pokazać, że to My jesteśmy godni pożałowania? Dlaczego Jezus mówi, abyśmy słuchali, ale nie usłyszeli? Dlaczego zatwardza serce Faraona i pogan? Czy Bóg chce by człowiek czynił zło? Nie. Bóg tylko ukazuje to, co wcześniej już było w ludzkim sercu (zob. Rz 1, 24), to czego pożądasz. Tak objawiają się Boże sprawy. Dlatego głuchoniemym możesz być i Ty, i ja też. 
Pokaż mniej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz